Czy banki przetrwają porażki z frankowiczami?

Banki, które kilka lat temu najaktywniej działały na rynku kredytów frankowych obecnie borykają się z niemałymi problemami, gdyż z jednej strony już odczuwają straty wynikłe z wybuchu pandemii koronawirusa, a z drugiej strony frankowicze nie odpuszczają i coraz więcej pozwów jest składanych do sądów.

Stanowisko aktualnie prezentowane przez sądy jest z kolei bardziej korzystne dla kredytobiorców, co daje efekt „kuli śnieżnej”, gdyż kolejni posiadacze kredytów we frankach również decydują się dochodzić swych roszczeń od banków w ten właśnie sposób, pomimo więc zawiązania wielomilionowych rezerw na ryzyko prawne związane z kredytami frankowymi, nie wszystkie banki mogą sobie poradzić w tej trudnej sytuacji.

Teoretycznie, sytuacja banków nie wygląda najgorzej, gdyż nadal liczba postępowań sądowych dotyczących kredytów we frankach jest raczej niska w stosunku do tego, jakie kwoty banki mają w swoich bilansach na rachunkach frankowych, jednakże stanowiska prezentowane przez sądy nie są jednolite i w zależności od tego jak sąd postanowi rozliczyć zakwestionowaną umowę, w przypadku wygranej kredytobiorcy, to straty banku są mniejsze lub większe. Powyższe powoduje więc, że pełnego ryzyka finansowego nie da się przewidzieć.

Szacuje się jednak, że w przypadku najmniej optymistycznego scenariusza dla banków, a więc gdy w wyniku postępowań frankowych straty banków osiągną około 41% wartości portfela tych kredytów, większość banków jednak sobie poradzi. Spadek na wskazanym poziomie zaistnieje jednak dopiero wtedy, gdy sądy w wydawanych wyrokach będą przeliczać kredyty frankowe na złotówki, pozostawiając jednakże oprocentowanie z kredytu frankowego, a takich wyroków jest obecnie zdecydowanie mniej. Przy każdym innym rozliczeniu straty banków znacznie maleją, a co za tym idzie, łatwiej poradzą sobie z „kryzysem frankowym”.

Zakładając jednakże, że sądy zaczną orzekać i rozliczać frankowe umowy kredytowe wyłącznie w sposób najmniej korzystny dla banków, największe banki i tak byłyby sobie w stanie poradzić z taką sytuacją i wyjdą z niej obronną ręką. Mowa tutaj oczywiście o takich bankach jak PKO BP, Pekao S.A. czy banku Santander.

W przypadku ziszczenia się bardziej optymistycznego scenariusza dla banków i powstaniu mniejszych strat z tytułu kredytów frankowych, przewiduje się, że większość banków poradzi sobie ze stratami, choć oczywiście zależy to w dużej mierze od tego jak wiele kredytów frankowych dany bank posiada. W najgorszej sytuacji zdaje się więc znajdować Getin Bank, gdyż bank ten raczej w każdym przypadku będzie mieć trudności by udźwignąć ciężar kredytów frankowych.

Leave Your Comment