Jak szybko można unieważnić kredyt we frankach?

Unieważnienie kredytu we frankach powoduje, że kredytobiorca definitywnie pozbywa się ciążącego mu zobowiązania i już dłużej nie musi się martwić spłatą kredytu, dlatego też wskazuje się, że jest to rozwiązanie najkorzystniejsze dla frankowiczów. 

Żeby jednak umowa o kredyt we frankach została unieważniona, konieczne jest skierowanie do sądu powództwa w tym zakresie i wygranie procesu z bankiem, nie jest to więc proste zadanie, jednakże odpowiednie przygotowanie, a przede wszystkim powierzenie sprawy prawnikowi specjalizującemu się w sprawach frankowych, nie tylko minimalizuje ryzyko przegranej, lecz powoduje również, że proces o unieważnienie najprawdopodobniej skończy się szybciej niż się można było tego spodziewać.

Nie jest tajemnicą, że postępowania sądowe trwają długo i nie dotyczy to tylko frankowych umów kredytowych, lecz większości zainicjowanych procesów, dlatego też zasada zawarta w Kodeksie postępowania cywilnego, iż sąd powinien przeciwdziałać przewlekaniu postępowania i dążyć do tego, aby rozstrzygnięcie nastąpiło na pierwszym posiedzeniu, jeżeli jest to możliwe bez szkody dla wyjaśnienia sprawy, stanowi tylko pobożne życzenie.

W przypadku spraw frankowych od początku na długość postępowania sądowego wpływał stopień skomplikowania tych spraw, dlatego też kilkuletnie procesy nie były niczym zaskakującym. Gdy sprawy z zakresu kredytów frankowych po raz pierwszy były kierowane do sądów, sądy tak naprawdę nie wiedziały co z nimi zrobić.

Brak było orzecznictwa i interpretacji powoływanych przepisów, a to prowadziło do tego, że procesy te trwały bardzo długo, bo np. prowadzone było rozbudowane postępowanie dowodowe, a więc powoływano biegłych, słuchano wielu świadków, itp.

Jak długo trwają sprawy frankowiczów?

Sprawy mające za przedmiot umowę kredytu frankowego trwały więc z reguły 3-4 lata, przy czym mowa jest tutaj o postępowaniach z pozwu indywidualnego, gdyż postępowania grupowe trwały jeszcze dłużej, a rekordowo jedno postępowanie z pozwu zbiorowego przeciwko mBankowi toczyło się 10 lat. Po dziesięciu latach bojów, frankowiczom udało się jednak wiele wypracować i choć sprawy z zakresu kredytów frankowych nadal uchodzą za jedne z najtrudniejszych i sporo od stron procesu wymagają, dziś toczą się o wiele szybciej, jeśli oczywiście pełnomocnik reprezentujący frankowicza zna się na rzeczy i ma doświadczenie jak takie postępowanie poprowadzić.

Na rynku funkcjonuje wiele kancelarii i prawników, którzy oferują swoją pomoc w uwolnieniu się od kredytu frankowego, część prawników postanowiła jednak zająć się prowadzeniem tego typu postępowań dopiero na skutek wzrostu zainteresowania kredytobiorców procesami z tego zakresu, a więc po korzystnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z października 2019 roku.

Niestety da się zaobserwować, że prowadzenie sprawy frankowej przez takie kancelarie nie jest korzystne dla kredytobiorców, gdyż podmiotom tym brak jest zwykle doświadczenia w prowadzeniu procesów z bankami, a właśnie doświadczenie i znajomość specyfiki tych spraw jest kluczem do szybkiego wygrania postępowania o unieważnienie umowy.

Kancelarie prowadzące sprawy frankowe od dawna, a więc takie, które działały na rzecz frankowiczów od samego początku i którym obecnie zawdzięczamy tak korzystne stanowisko sądów wobec roszczeń kredytobiorców, mają wypracowane nie tylko bardzo dobre argumenty w sprawach frankowych, lecz przede wszystkim znają podejście sądów i konkretnych sędziów do tematyki kredytów frankowych.

Tak naprawdę sprawami frankowymi w Polsce zajmuje się tylko kilka sądów, położonych w największych miastach, gdyż nowelizacja przepisów i wprowadzenie możliwości pozwania banku przed sąd właściwy ze względu na zamieszkanie kredytobiorcy nie zdały egzaminu. Natomiast w każdym sądzie dedykowanych jest kilku sędziów, którzy rozpoznają sprawy z zakresu kredytów frankowych, powoduje to więc, że prawnik od lat czynnie działający w procesach z bankami będzie wiedział jakie poglądy dany sędzia prezentuje i jakie argumenty uznaje za zasadne by stwierdzić nieważność frankowej umowy kredytowej.

Doświadczone kancelarie potrafią również zwrócić uwagę sądu na te najistotniejsze dla rozstrzygnięcia sprawy frankowej kwestie i tak uzasadnić złożony pozew, że sąd odstępuje od prowadzenia rozbudowanego postępowania dowodowego, w takich więc przypadkach sąd stwierdza nieważność zawartej umowy  kredytowej zaledwie po 4-6 miesiącach od złożenia pozwu. Oczywiście wielu kredytobiorców obawia się, że trwająca pandemia i ograniczona praca sądów może wydłużyć toczące się postępowania, okazuje się jednak, że dobrze napisanym i uzasadnionym pozwom nie straszny nawet koronawirus, gdyż w czerwcu br., po zaledwie 6 miesiącach od pozwania banku, zapadł wyrok unieważniający frankową umowę kredytową, a sąd w wydanym orzeczeniu praktycznie w całości podzielił argumentację kredytobiorców i oddalił wnioski dowodowe banku jako bezzasadne i nie wnoszące niczego do postępowania.

Co wpływa na długość trwania sprawy frankowej w sądzie?

Dobra argumentacja przytoczona w pozwie to tak naprawdę klucz do szybkiego wygrania sprawy frankowej i już się nawet zdarza, że sąd rozpoznający sprawę nie wyznacza nawet rozprawy tylko rozpatruje ją na posiedzeniu niejawnym. Taka możliwość wprowadzona została w związku z postępującą pandemią koronawirusa, przepisy w tym zakresie stanowią bowiem, iż przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, zaś przeprowadzenie wymaganych przez ustawę rozprawy lub posiedzenia jawnego mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia osób w nich uczestniczących i nie można przeprowadzić ich na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku, a żadna ze stron nie sprzeciwiła się przeprowadzeniu posiedzenia niejawnego w terminie 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia ich o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne.

Ponadto, jeżeli w sprawie rozpoznawanej według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w całości, sąd może zamknąć rozprawę i wydać orzeczenie na posiedzeniu niejawnym po uprzednim odebraniu od stron lub uczestników postępowania stanowisk na piśmie. W kontekście powyższego dobrze napisany pozew i przytoczenie silnych argumentów potwierdzających zajęte stanowisko może stanowić klucz do szybkiego unieważnienia umowy kredytu frankowego, nawet bez konieczności pojawienia się kredytobiorcy w sądzie.

Wyroku wydanego w powyższy sposób nie można jednak mylić z nakazem zapłaty. Nakaz zapłaty również jest wydawany przez sąd na posiedzeniu niejawnym i jest orzeczeniem, problem polega jednak na tym, że w nakazie zapłaty sąd jedynie nakazuje pozwanemu bankowi, by w terminie dwóch tygodni od dnia doręczenia nakazu zaspokoił roszczenie w całości wraz z kosztami albo wniósł środek zaskarżenia.

Nakazem nie można więc unieważnić umowy kredytu frankowego i bardzo łatwo można taki nakaz wzruszyć, gdyż wystarczy, że bank złoży środek zaskarżenia w którym wskaże, że zaskarża wydany nakaz w całości i nakaz upada, a sprawa trafia na wokandę sądową i jest rozpatrywana w normalnym trybie. Niestety, kancelarie, które nie mogą się pochwalić sukcesami w sprawach frankowych, lub które prowadzone są w formie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, a więc będące pośrednikami, bardzo często wskazują, że uzyskują nakazy zapłaty i przedstawiają to w taki sposób, że kredytobiorca, który nie zna się na niuansach prawnych, odnosi mylne wrażenie, że taki nakaz zapłaty rozwiąże jego problem frankowy. Kancelarie te wykorzystują więc brak wiedzy prawnej kredytobiorców i próbują siebie przedstawić w jak najlepszym świetle i jako prawdziwych specjalistów, żeby więc ustrzec się przed nawiązaniem współpracy z takimi podmiotami, należy szczegółowo dopytać o to w jaki sposób kancelaria zamierza walczyć z bankiem, jakie argumenty przytoczy, a przede wszystkim, czy całe postępowanie będzie zmierzać do unieważnienia zawartej umowy.

Sprawy frankowiczów przyspieszają

Sprawy frankowe nabierają szybkości również z tego powodu, że sędziowie orzekający są coraz bardziej świadomi problemu, w końcu wielu z nich od lat w sprawach frankowych orzeka, więc posiadają w tym zakresie spore doświadczenie. Ta informacja jest oczywiście bardzo dobra dla kredytobiorców, bo to kolejna przesłanka do tego żeby twierdzić, że procesy frankowe będą toczyć się szybciej, pamiętać jednak należy, że na długość postępowania wpływa wiele czynników, w tym również działania każdej ze stron procesu, i czasem nawet dobrze obeznany w problemie sędzia, sprawy nie przyspieszy.

Taka sytuacja może zaistnieć, gdy np. pozew w sprawie frankowej będzie zbyt obszerny. Niestety nadal na rynku funkcjonują kancelarie, które zamiast na jakość stawiają na ilość, i być może niektórym kredytobiorcom to zaimponuje, jednak pozew na 200-300 stron wcale nie jest dobrym pomysłem i wcale nie świadczy o profesjonalizmie kancelarii. Składanie tak długich pism procesowych powoduje, że sędzia będzie potrzebować bardzo dużo czasu, żeby w ogóle z pozwem się zapoznać, co już wydłuży postępowanie, a ponadto istnieje ryzyko, że przy tak długim pozwie sędzia nie wyłapie tych najistotniejszych dla postępowania kwestii.

Sędziowie również są tylko ludźmi i prowadzą równolegle wiele postępowań, oczekiwanie więc, że po przeczytaniu 300 stronicowego pozwu zapamięta wszystkie podnoszone kwestie jest wręcz absurdalne. Składanie takich długich pism procesowych drażni również samych sędziów, gdyż obszerność tych pism wynika zwykle z niewiedzy kancelarii, która w takim przypadku zakłada, że skoro nie wiadomo jak do danej kwestii podejść lub jak ją uzasadnić, to przytoczy wszystkie możliwe argumenty, a w postępowaniu sędzia sobie wybierze te która uzna za zasadne.

Takie działanie oczywiście nie powinno mieć miejsca, bo to pełnomocnik powinien wiedzieć jakie formułuje roszczenia i jakie ma na to argumenty, a ponadto, jak już zostało powyżej wskazane, zawsze w takich przypadkach powstaje ryzyko, że sędzia jednak przeoczy istotne dla sprawy twierdzenia.

Kancelaria frankowa która poprowadzi sprawę szybko

Dla kredytobiorców ryzykowne jest również korzystanie z usług kancelarii, które dopiero zaczynają przygodę z kredytami frankowymi, lecz które twierdzą, że mają silne argumenty by szybko proces przeprowadzić. W powyższym twierdzeniu nie byłoby nic złego, gdyby owe kancelarie posługiwały się już sprawdzonymi argumentami, nie rzadko jednak bywa tak, że chcąc się pokazać, kancelarie te konstruują roszczenia w oparciu o wcześniej nie sprawdzoną argumentację i nowe twierdzenia.

Najbardziej takimi „eksperymentami” ryzykuje oczywiście kredytobiorca, gdyż takie działanie, nieco po omacku, może skończyć się przegraną w procesie, a w najlepszym przypadku znacznym jego przedłużeniem.

Kluczem do szybkiego unieważnienia kredytu frankowego jest więc sprawny pełnomocnik, który poza wiedzą i doświadczeniem w prowadzeniu spraw frankowych, będzie wiedział do którego sądu korzystniej jest złożyć pozew, oraz będzie wiedział jak przekonać konkretnego sędziego do uwzględnienia roszczenia.

Duża liczba pozwów składanych w sprawach frankowych oraz obecna sytuacja epidemiologiczna, może niestety sprawy te przedłużyć, jeśli jednak sądy zdecydują się korzystać z przyjętych rozwiązań ustawowych usprawniających postępowanie i skupią się w tych postępowaniach na ich istocie, a więc analizie prawnej zakwestionowanych postanowień umowy, możliwe, że sprawy te jednak znacznie przyspieszą.

Czas rozpoznania sprawy zależeć również może od indywidualnych aspektów konkretnego przypadku, bo choć sprawy frankowe są podobne to jednak nie są takie same, i czasem wymagają przeprowadzenia dodatkowych czynności. Niezależnie jednak od tego jak długo proces o unieważnienie może trwać, fakt ten nie powinien zniechęcać kredytobiorców do występowania na drogę sądową. Pozwanie banku jest obecnie jedynym rozwiązaniem by uwolnić się od niekorzystnego zobowiązania, a im szybciej kredytobiorca zdecyduje się na ten krok, tym szybciej będzie cieszyć się z unieważniania kredytu we frankach.

2 komentarze

  • Całkiem sporo zależy od kancelarii która prowadzi sprawę. Są dobre kancelarie co mają wyroki po 6-12 miesiącach a są takie co każdą sprawę prowadzą 2 lata lub więcej

  • Co za różnica czy szybko czy wolno. Ważne, że można się tego g@#na pozbyc

Leave Your Comment